droga dwuwyciągowa, w wolnym tłumaczeniu na Polski nazwa to dużo złości, co by się zgadzało, typowo górskie wspinanie, naklołem się co niemiara, idziesz albo płytą, bezpiecznie, wpinki do ringów, albo kominem ale lot wtedy to wahadło i rozpierducha w kominie. Mormon oczywiście zapomniał o Kobylańskiej i poszedł kominem, jeszcze mam ciarki na plecach. Generalnie do większości dróg należy dodać plusika i mamy polskie wyceny. Zrobiliśmy jeszcze drogę trzywyciągową: Rapsodia v modrom 6- OS