Cel był inny, ale w trójkowym zespole nie chciało mi się biegać spod Krowiej Turni na Bąbla robić Thorina, a na Małym Gladiatorze pobrudziłem zbroję na próbach mantlowania. Gromy z oddali były zatem rewelacyjną wymówką żeby sobie darować, koniec końców burza jednak przeszła bokiem - trzeba było więc znaleźć szybką szemraneczkę do kajetu :D Co do samej drogi - robiona bez ograniczników, tzn. górą trawers praktycznie do wyjścia z Muminków. Po tym artykule wnioskuję, że tak się chodzi, bo ograniczając się wychodzi Przeakcja. Anyway - jakby było zimniej to by było łatwe :)