Wyszliśmy z zamiarem zrobienia "lewego Heinricha". Pod ścianą popatrzyliśmy na opis, coś nie do końca się zgadzało i weszliśmy w ścianę. Pierwsze dwa wyciągi całkiem fajne, później przenieśliśmy stanowisko ponad duży trawnik na wygodną półeczkę. I tu mieliśmy dylemat, którędy iść, zacięciem po prawej z trawami i ukośnym pasem okapów, zacięciem na wprost o gładkich ścianach czy też ścianką po jego lewej stronie. Grzesiu poszedł prawym zacięciem, podłubał trochę w tych trawach, odkopał chwyty, przeszedł przewieszkę i wyszedł nieco na prawo od "chłopka" na Zmarzłej Przełęczy.
Warunki w ścianie były niezbyt sprzyjające, wiał halny i miejscami było nico mokro.
Po dokładnym przeglądnięciu przewodnika J. Kiełkowskiego "Kozie Wierchy" wywnioskowałem, że przeszliśmy kombinację: dół drogą 311 a górę drogą 310 H. LeszekJ.