Zaspaliśmy i do Moka docieramy ze sporą obsuwą. W drogę wstawiamy się chwilę przed południem. Pierwszy najtrudniejszy wyciąg ciśnie Wałek. Skalne zacięcie dry bez trawek. W trudnościach idealnie siada cienki hak. Dużo zębów skalnych które zdecydowanie łatwiej bez dziabek przejść. Brak śniegu odkrywa dużo luźnych kamieni i cały wyciąg jest bardzo kruchy. Drugi wyciąg to łatwy trawers po trawkach. Trzeci ostatni wyciąg to zwężający się kominek, który prowadzi Maniek. Wałek już szedł tą drogę dlatego RP.