Pod ścianą jesteśmy o 9. Na podejściu betony. Przyjemna droga z ewidentnym początkiem i przebiegiem. 6 wyciągów prowadzimy na zmianę. Na 4 wyciągu 3 zdrowe haki w zacięciu i wyjście do wygodnego stanu z taśmami. Przedostatni wyciąg prowadzi Maniek. Według schematu albo w lewo łatwym terenem albo w prawo zaciątkiem z trawkami. Po między duża rysa z zaklinowanym w środku ruszającym się kamieniem w której jak złoto siadł by cam 3 którego nie mamy. Maniek ciśnie na wprost w rysę. Miejsce dry zdecydowanie najbardziej wymagające na całej drodze. Ostatni wyciąg przez las kosówek i na szczycie jesteśmy na godzinę przed zmrokiem.
Piękna rysa a raczej odstrzelona płytka widoczna z daleka na wschodniej ścianie. Widok z dołu nie zapowiadał walki jaką przyszło nam stoczyć. Kilka metrów spokojnego dojścia do rysy i jazda:D Ciąg siłowo wytrzymałościowego wspinania z lufą pod nogami. Brak ewidentnych stopni, stawanie głównie na tarcie, przez co trudno było znaleźć miejsca restowe. Na całej długości rysy siadało bez problemu wszystko o dużych rozmiarach. Pod koniec tak byłem sprany że nie miałem sił zakładać przelotu i jakieś 6 metrów przegrzałem bez niczego i udało się. Mina i reakcja Mańka wyłaniającego się z za załamania do mnie do stanu BEZCENNA! Drugi wyciąg systemem podwójnymi ryskami z Międzymiastowej prowadzi Maniek. Sprała nas ta droga niesamowicie.