Zimowa zaległość wpisu z Tatr. Kuluar Kurtyki to najpopularniejszy klasyk lodowy w polskich Tatrach. W tym roku nie był mocno wylany, w kluczowym wyciągu lód był cienki i trochę dudniący, także asekuracja dość słaba i przyznam, że mnie troszkę zestresowało podczas prowadzenia. Natomiast przyjemna do wspinania była jego plastyczna powierzchnia. Doktor zaproponował kontynuacje wspinania na szczyt, bardzo nam się to spodobało i żwawo podążyliśmy na pik Robakiewiczem, znajdując tam jakieś czwórkowe warianty. Na szycie Mnicha zameldowaliśmy się około godziny 11, także spokojnie wróciliśmy na obiad do Moka.