Droga 600m. 2642m. W niektórych miejscach jakiś gemel. Zejście do Batyżowieckiej Doliny, a raczej zjazdy. Na dole wielkie płaty lodu. Burza na zejściu w ścianie. Na tej drodze usłyszałam jaki dźwięk wydaje wypadająca asekuracja. Oprócz tego bez większych ekscesów. Dzień wcześniej w bunkrach nieopodal ściany poznałam pana prof. M. Czachora :D