W wakacje w ramach wolontariatu mieszkałam w schronisku w drugiej najwyżej położonej wiosce w Alpach we Francji w Parku Écrins. Dookoła szczyty gór na które chodziłam w związku z moimi obowiązkami czyli szukaniem pewnej roślinki ;p Jednodniówki po +/- 3 tysięcznikach okazały się czymś zwyczajnym. Widok gęstych mgieł w dolinach i nasza wieś razem ze szczytami w słońcu :D Jednym z wielu szczytów i w ogóle lodowców, które były dookoła był Pilatte. Wpisuje właśnie jego bo to bardzo łatwy trekking startujący z alpinistycznej miejscowości La Berarde, który prowadzi na szeroki lodowiec; dookoła wiele szczytów, przestrzeń, ludzi praktycznie brak, brak wyciągów, brak kolejek. Na lodowiec jest łatwe zejście od strony schroniska.