2-ga wpinka straszyła półką poniżej, zwłaszcza robiona z małego trójkąta, ciężko było zdusić chęć złapania się ekspresu :( Później prowadzenie w stylu "telep i dygot" i kluczowa 2-ga wpinka z najgorszego chwytu na drodze robiona przez 10sekund. Kwintesencja mojego wspinania :D A na koniec "Krycie Knura" i ukłucie zwichrowanej psychy, wysiłek zakończony bolesną pozorną bezsilnością. Jest dobrze.