Nie miałem nigdy w planach tej drogi, ale jesteśmy przymuszeni przez wymagania kursu. I doszło do pozytywnego zaskoczenia. Droga ma duży zimowy potencjał (warto chodzić istniejącymi wariantami zimowymi), jest długa. Występują 3 czystko skalne ścianki (IV-V) gdzie dziaby można odłożyć na bok, w rakach i rekawicach nie sa trywialne.
Fajna droga w sam raz początki w Tatrach, według topo 11 wyciągów, my szliśmy prawie każdy wyciąg na całą długość liny więc wyszło ich o 3 mniej. Ostatni wyciąg płytą zdecydowanie najładniejszy.
W mgłach i chmurach. Wejście w ścianę już po południu, trochę czasu nam zajęło, ale za to w miłym towarzystwie. Na piwko w schronisku zdążyliśmy. (Inne - już kiedyś robiłem)