kolejny wyjazd na Franken, tym razem troche mniej wspinania niz ostatnio, ale mi udalo sie poprawic swoj rekord os, a Ania dodała do swojego zeszytu m.in. kolejne dwie 8-ki i dużo osów. Droga o wybitnie jurajskim charakterze: pionowa płyta, małe stopnie i ciężka sekwencja po kiepskich i wilgotnych fakerach. dobrze ze je sobie zaplastrowalem bo bym chyba pourywal. W każdym razie moje przejscie zniechecilo Hiszpanów do prób. Najważniejsze że tym razem nie zgubiłem kluczyków - hura!